MAJ 2013 r

W pierwszych dniach maja uratowaliśmy osiem kotów. Trzy są bardzo dzikie. Dwa z tych natychmiast przebadaliśmy, zaszczepiliśmy, wykastrowaliśmy. Malutka kotka z tej trójki była bardzo chora- żyje dzięki przeprowadzonej natychmiastowej operacji (ropomacicze).
Następne dwie kotki, oczywiście bezdomne. Jedna w zaawansowanej ciąży, została wysterylizowana, druga wychudzona strasznie, nie mogła jeść w powodu chorych dziąseł (plazmocytarne zapalenie dziąseł). Pięć kotów kotów uratowaych żyje i ma się bardzo dobrze dzięki wysiłkowi lekarzy.
W dniu 8 maja przywieźliśmy z Łodzi do nas następne 3 koty, które po śmierci opiekuna (bliskiego nam znajomego) zostały bez opieki. Rodzina bezlitośnie ich się pozbyła. Są to koty stare, 14, 10 i 8 lat. U nas mają teraz dom, ale stres jest ogromny. Bardzo wystraszone siedzą pod meblami i nie jedzą. Jest z nimi wielki problem.
Właściwie nasza Fundacja spełnia od lat rolę hospicjum. Ratujemy zwierzęta, których nikt nie chce. Leczenie, badania (szczególnie tych bardzo dzikich) to wielki wysiłek lekarzy i nasz czas, którego mamy coraz mniej. Chcielibyśmy pomagać dalej, tak jak przez te dziesiątki lat, ale brakuje już sił. Jesteśmy sami. Już nie możemy przyjąć ani jednego kota (codziennie mamy błagalne telefony od ludzi, którzy nie mają gdzie umieścić właśnie takich kotów).
Marzymy o wybudowaniu hospicjum, w którym mogłyby żyć i być szczęśliwe do końca swojego te naprawdę NIECHCIANE, umierające w potwornych bólach bez pomocy żadnej.
Czekamy na pomysły ludzi bardzo kochających zwierzęta, którym los tych najnieszczęśliwszych nie jest obojętny.
Nasze telefony:
42 230 92 16, 513 410 306, 513 723 648